Pieniądze albo kasa

Paweł Beręsewicz, Pieniądze albo kasa, Wydawnictwo Literatura, Łódź 2014
 
„Raz spluniesz szczęściu w twarz, to się obrazi i pech do końca życia” – ta złota myśl wyszła z usta piętnastoletniego Staszaka Tondery, przesłuchiwanego przez komisarza Majewskiego na okoliczność pewnego wybuchu. Co takiego Staszkowi zaoferował dobry los? Ano, nowiutką, elegancką limuzynę – czarnego mercedesa S 500 W 211. 
 
Cena – tylko złotówka. Podejrzane? Pewnie tak, ale gdy od małego dąży się do zdobycia majątku, takiej oferty się nie odrzuca. A Staszkowi w życiu przyświecał jeden cel – dorobić się, i to jak najszybciej. Tym bardziej że szkolni koledzy mieli większe kieszonkowe, a rodzice Staszka najwyraźniej żałowali grosza.  
 
Miłość Staszka do pieniędzy ujawniła się dość wcześnie. W młodym wieku pojął, że bycie gołym, to nie tylko „bez gatek”, ale też „bez grosza przy duszy”. I oba te fakty są tak samo wstydliwe. 
 
Wszelkimi, bardziej lub mniej legalnymi sposobami dąży więc Staszek do zdobycia majątku. Jego ofiarami są dziadkowie, rodzice i młodszy brat, którymi zręcznie manipuluje, by się wzbogacić. Wykazuje się sprytem i pomysłowością. Raz los mu sprzyja, a innym razem jego starania spełzają na niczym. Ale przeciwności Staszka się nie załamują. Wciąż bada rynek, szuka niszy, inwestuje swe skromne środki w kolejny biznes, uczy się negocjacji i reklamy i na własnej skórze poznaje twarde, czasami bolesne, reguły rządzące rynkiem. Z czasem korzysta z pomocy szkolnych kolegów i brata, który pomału staje się jego wspólnikiem.
 
Czy Staszek Tondera zdobył majątek? Może warto przeczytać, choć „Kto teraz w ogóle czyta książki? […] podaj mi przykład” – powątpiewa jeden z jego kolegów.
 
Osobiście mogłabym podać kilka przykładów. A książkę naprawdę warto przeczytać, bo jest doskonałą satyrą na nasz materialistyczny świat. Autor kpi ze sklepowych promocji, zakupów na Allegro, z gonitwy za pieniądzem. Pokazuje śmieszny, ale i trochę przerażający obraz młodego pokolenia, którego myśli krążą wokół pieniędzy i dóbr, które można za nie kupić.