Co zawdzięczamy Krzyżakom, czyli miasta z czerwonej cegły

Za każdym razem, gdy jechałam do Trójmiasta, z okien pociągu widziałam zamek w Malborku. Fascynował mnie swoim ogromem, zachwycał pięknym położeniem nad brzegiem Nogatu, w którym przeglądają się jego czerwone mury. Zawsze chciałam go zwiedzić.

225

Malbork to niejedyny zamek na Pomorzu, niegdyś zamieszkałym przez Krzyżaków. Rycerze zakonni wznieśli ich tam wiele. Do naszych czasów zachowało się kilkanaście, wszystkie z czerwonej cegły – podobnie jak miasta, które powstały w ich cieniu. Z dawnych miejskich budowli ocalały nieliczne. Większość nie przetrwała drugiej wojny światowej. Niektóre zabytki odbudowano, inne znamy tylko ze zdjęć. Nadszedł czas, by zobaczyć i opisać „miasta z czerwonej cegły”. Oprócz Malborka odwiedziłam Kwidzyn, Sztum, Pelplin, Frombork i Elbląg, a że pogoda trafiła mi się piękna, w zwiedzaniu zrobiłam małą przerwę na spacer brzegiem Bałtyku.

Nie trzeba czytać całego tekstu, można przeskoczyć do:
Malbork
Kwidzyn
Sztum
Pelplin
Frombork
Elbląg

Malbork

Zacznę trochę nietypowo, bo od kwatery. Zawsze myślałam, że nie jest najważniejsza. W końcu, spędzę tam kilka dni, więc niepotrzebne mi wygody, byle czysto było. No i oczywiście łazienka – jeśli nie w pokoju, to na korytarzu, ale do mojej dyspozycji. Po pobycie w Malborku zmieniłam zdanie. Trafiłam do koszmarnego miejsca, w którym nie mogłam wytrzymać i wyjechałam wcześniej (dlatego zamek w Gniewie, który był w planach, musi poczekać do następnego razu). Wynajęłam pokój w hostelu Gemini Dom mieszczącym się na dworcu. Miejsce wydawało mi się ciekawe, bo nietypowe. I cieszyłam się, że walizki nie będę targać.

175
Dworzec. Po lewej stronie hostel, który radzę omijać z daleka.

Jak zawsze przyjechałam wcześnie rano. Chciałam zostawić manele i ruszyć na zwiedzanie, a tu hostel zamknięty: recepcji brak, goście przyjmowani są tylko w określonych, popołudniowych godzinach. Nie chciałam zostawiać walizki na dworcu (jakoś nie ufam tym samoobsługowym szafkom), więc zawlokłam ją do zamku, gdzie w przechowalni spokojnie przeleżała cały dzień. Wieczorem zjawiłam się w hostelu. Panienka zainkasowała należność za cały pobyt i wręczyła mi klucze. W pokoju wielkie łoże i niewiele więcej. Jedyne oświetlenie – żarówka, może dwudziestka. Nie było więc mowy o wieczornej lekturze. Do łazienki wchodziłam z obrzydzeniem, bo takiego brudu nie widziałam nigdzie i nigdy. 

Jak wspomniałam, recepcji w Gemini Dom nie ma. Nikt niczego nie pilnuje, nie sprząta ani w ogóle tam nie zagląda, bo jak na korytarzu zgasła żarówka, to kilka dni było ciemno. Całe szczęście przyjechałam przed sezonem, bo mogę sobie wyobrazić, co się tam dzieje w letnie miesiące. Pierwszy raz trafiłam do hostelu bez recepcji i na pewno ostatni.

Sam dworzec jest ciekawy, dziewiętnastowieczny, murowany, neogotycki. We wnętrzach zachowały się historyczne ozdoby: stare herby, polichromie, drewniane stropy i kolumny, a także ślady po kulach z czasów drugiej wojny światowej.

176

Przyjechałam na Pomorze, by zobaczyć, co Krzyżacy zbudowali, najpierw więc kilka słów o nich samych. Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie powstał w XI wieku, w czasie krucjat do Ziemi Świętej. Jego członkowie rekrutowali się ze szlacheckich rodzin niemieckich. Na ich czele stał wielki mistrz, którego wybierano dożywotnio. Z powodu czarnego krzyża na płaszczach rycerzy zakonnych zwano Krzyżakami. Głównym ich zadaniem była opieka nad chorymi i pielgrzymami oraz walka z niewiernymi. Na początku XII stulecia, wobec naporu muzułmanów, Krzyżacy opuścili Palestynę i w poszukiwaniu innych niewiernych udali się do Europy. Drugim powodem przeprowadzki na stary kontynent była chęć zbudowania własnego, krzyżackiego państwa. Najpierw omotali króla węgierskiego Andrzeja II, który powierzył im obronę Siedmiogrodu przed Połowcami. Kiedy jednak zorientował się, jakie są prawdziwe zamiary zakonników, wyrzucił ich z Węgier. Mniej przezorny okazał się książę Konrad Mazowiecki, który sprowadził ich do walki z pogańskimi Prusami. Sprytni Krzyżacy szybko uporali się z poganami, przejęli ich terytoria i narobili nam kłopotów na wieki.

218

Krzyżacy musieli gdzieś mieszkać, wznosili więc potężne zamki. Jednym z nich była warownia w Malborku, do dziś stojąca na prawym brzegu Nogatu. Uznawana jest za największą ceglaną twierdzę średniowiecznej Europy. Zajmuje aż 21 hektarów, a do jej budowy użyto około 50 milionów cegieł.

207

Budowę rozpoczęto około 1274 roku. Jako pierwsze stanęło północne skrzydło domu konwentualnego, zwanego później Zamkiem Wysokim. W skrzydle znajduje się kapitularz, najważniejsze pomieszczenie zamku. Tu wybierano wielkich mistrzów i omawiano istotne sprawy dotyczące zakonu. Wnętrze, tak jak dziś, było puste. Jedynie pod ścianami ustawiono ławy dla uczestników spotkań. Obradowali pod czujnym okiem poprzednich wielkich mistrzów namalowanych na tarczach umieszczonych między oknami.

 197

Innymi reprezentacyjnymi wnętrzami Zamku Wysokiego są refektarz konwentu, czyli jadalnia, oraz izba odpoczynku poobiedniego. Rycerze zakonni jadali dwa razy dziennie: przed południem – śniadanie i po odprawieniu nieszporów – wieczerzę. O serwowanych potrawach decydowała reguła zakonna. Mięso mogli jeść w niedzielę, wtorek i czwartek. W poniedziałek, środę i sobotę musieli zadowolić się serem i jajami. W piątki oczywiście pościli. Posiłki były mocno przyprawiane. Wszystko popijali miodem, winem i dwunastoma gatunkami piwa. Nie pijali natomiast mleka, które zastępowali wyciągiem z migdałów. Lubili też egzotyczne owoce oraz bakalie.

193

W przyziemiu Zamku Wysokiego zaaranżowano dawną kuchnię. Za czasów krzyżackich potrawy transportowano do jadalni windą. 

 192

Po posiłku i w wolnych chwilach rycerze przebywali w sali odpoczynku poobiedniego, czyli świetlicy. Słuchali w niej muzyki płynącej z empory, ozdobnego ganku na północnej ścianie.

194

Wielki mistrz otoczony był dostojnikami. Byli wśród nich sami wielcy, czyli: wielki komtur (zastępca wielkiego mistrza), wielki skarbnik, wielki marszałek, wielki szpitalnik, wielki szatny (ktoś w rodzaju garderobianego), wielki szafarz (specjalista od spraw gospodarczych). Tylko komtur domowy (administrator) nie był wielki. Niektórzy mieli swoje siedziby w Elblągu czy Dzierzgoniu, większość jednak przebywała w Malborku, w zachodnim skrzydle Zamku Wysokiego.

200

201

202

Do roku 1300 do skrzydła północnego dołączyły skrzydło zachodnie oraz gdanisko, czyli wychodek w postaci masywnej wieży. Wieżę z zamkiem łączy długi na 60 metrów arkadowy ganek. Gdanisko było nie tylko kibelkiem, ale też pułapką na przeciwników zakonu. Krzyżacy zainstalowali w nim zapadnie. Gdy niechciany lub uznany za niebezpiecznego gość udał się tam za potrzebą, klapy się opuszczały i delikwent leciał 20 metrów w dół, a potem jego ciało zabierała woda przepływająca pod wieżą.

221

W roku 1309 Malbork został stolicą państwa krzyżackiego. Wielki mistrz Siegfried von Feuchtwangen przeniósł ją tu z Wenecji. Zamek i powstające wokół niego miasto Krzyżacy na cześć swojej patronki nazwali Marienburg, czyli Gród Marii. Polska nazwa Malbork zrodziła się w XVI stuleciu i ma taki sam rodowód. Późniejsze tłumaczenie jej jako Gród Zła (od łacińskiego malum – zło) jest wynikiem antyniemieckiej propagandy.

Po przeniesieniu stolicy do Malborka zamek stał się centrum dyplomatycznym, militarnym, gospodarczym i religijnym Krzyżaków, a także miejscem wystawnych uczt, zabaw i turniejów przyciągających rycerstwo z wielu krajów Europy. W latach największej świetności zakonu mieszkało tu tysiące panów z krzyżem na pelerynkach. Stąd również wyruszały wyprawy na Litwę i Żmudź.

219

Główna siedziba zakonu musiała świadczyć o jego potędze. Krzyżacy przystąpili więc do rozbudowy zamku. Wznieśli potężną warownię, która przez wieki budziła podziw i lęk. Najpierw pojawiły się skrzydła południowe i wschodnie Zamku Wysokiego, potem kościół Najświętszej Marii Panny oraz, w przyziemiu, kaplica pw. świętej Anny, w której zaczęto chować wielkich mistrzów – spoczęło ich tam aż jedenastu. 

182

 180

Do kościoła wiedzie trzynastowieczna Złota Brama (symbol wejścia do Nieba) ozdobiona wizerunkami biblijnych Panien Mądrych i Głupich.

178

W roku 1340 zewnętrzną ścianę kościoła ozdobiono ośmiometrowym posągiem Madonny z Dzieciątkiem, największą średniowieczną rzeźbą w Europie. Nazywano ją kolosem z Malborka. Została zrobiona ze sztucznego kamienia gipsowego, który początkowo pokryto polichromią, a po kilkudziesięciu latach – złotą i kolorową mozaiką. Przez 600 lat rzeźba była symbolem miasta. W 1945 roku kościół, a wraz z nim figura legły w gruzach. Świątynię odbudowano w latach 60. XX wieku, Madonna czekała aż do 2016 roku. Sześćdziesiąt procent posągu wykonano z oryginalnych części wydobytych z ruin. Brakujące elementy mozaiki zrobiono w Wenecji, a elementy pokryte złotem w Gdańsku. W sumie użyto ich ponad 300 tysięcy.

208

Skrzydła Zamku Wysokiego tworzą wewnętrzny dziedziniec otoczony dwupoziomowymi krużgankami o smukłych arkadach. Pośrodku stoi zadaszona studnia. Na jej szczycie pelikan karmi swoje młode własną krwią.

220

W drugiej połowie XIV stulecia obok Zamku Wysokiego stanął Zamek Średni. Składa się on z trzech potężnych skrzydeł oraz Pałacu Wielkich Mistrzów. Pałac to perła architektury późnego gotyku. Jego ogromną bryłę zdobią ażurowe dekoracje, wieżyczki i smukłe kolumny. Zbudowano go pod koniec XIV wieku, w okresie rozkwitu państwa zakonnego w Prusach. Niczym nie ustępował najwytworniejszym rezydencjom ówczesnej Europy. Zastosowano w nim największe osiągnięcia średniowiecznej techniki: ogrzewanie i instalacje sanitarne.

217

224

W pałacu mieściły się komnaty wielkich mistrzów oraz ich prywatna kaplica pw. świętej Katarzyny.

184

W pałacu znajduje się też letni refektarz z kominkiem, rzęsiście oświetlony licznymi okami i prześwitami. Ozdobne żebrowe sklepienie wspiera się na jednym filarze. Refektarz uchodzi za najpiękniejsze zamkowe pomieszczenie. Nad kominkiem widać kulę armatnią. Według legendy to kula wystrzelona przez wojska króla Władysława Jagiełły w czasie oblężenia Malborka po bitwie pod Grunwaldem. Kula wpadła przez okno do refektarza, w którym obradowali najważniejsi dostojnicy krzyżaccy z Henrykiem von Plauen na czele. O centymetry minęła filar podtrzymujący sklepienie. Gdyby w niego uderzyła, zamek zostałby zdobyty i losy Europy, a może i całego świata, potoczyłyby się zupełnie inaczej.

183

Najważniejszą i największą salą Zamku Średniego był bogato zdobiony wielki refektarz. Mógł pomieścić 400 osób. Ogrzewało go gorące powietrze dostarczane przez system biegnących w podłodze kanałów z ulokowanej w pobliżu kuchni. W refektarzu Krzyżacy wyprawiali uczty i przyjmowali dostojnych gości. Jednym z nich był król Kazimierz Wielki, który w 1366 roku przybył do Malborka na zaproszenie Winrycha von Kniprodego. Dziś refektarz stoi pusty. Jedyną jego ozdobą jest piękne sklepienie palmowe wsparte na trzech smukłych kolumnach. Na ścianach zachowały się resztki fresków.

187

186

Z ogromem reprezentacyjnych pomieszczeń kontrastowały skromne komnaty braci zakonnych. Dla najbardziej grzesznych przewidziano cele pokutne, tak niskie, że nie mogli się w nich wyprostować.

199

Nad dziedzińcu Zamku Średniego stoją figury wielkich mistrzów: Hermana von Salzy, Zygfryda von Feuchtwangena, Winrycha von Kniprodego i grafa Albrechta Hohenzollerna.

216

U stóp Zamku Średniego zbudowano Zamek Niski, czyli podzamcze. Mieściło ono budynki gospodarcze, kościół, szpital, odlewnię armat, koszary dla żołnierzy i domy mieszkalne dla służby zakonnej. By zaopatrzyć zamek w wodę, Krzyżacy wykopali kanał łączący Malbork z jeziorem Dzierzgoń. Siedziba zakonu była więc państwem w państwie, miejscem samowystarczalnym.

215

Wszystkie trzy zamki – Wysoki, Średni i Niski – otaczają dziesięciokilometrowe mury obronne. To one sprawiły, że siedziba Krzyżaków nigdy nie została zdobyta.

222

223

Po bitwie pod Grunwaldem daremnie oblegały ją wojska polsko-litewskie. Najpierw wycofali się wojacy Witolda, potem książąt mazowieckich, a na końcu polskie rycerstwo. Pod murami warowni rycerstwo pojawiło się ponownie wiosną 1454 roku, jednak i tym razem oblężenie się nie powiodło.

Zamek przeszedł w polskie ręce w czasie wojny trzynastoletniej, ale nie wzięty szturmem, lecz za gotówkę, dokładnie 190 tysięcy złotych węgierskich. Tyle kosztowało króla Kazimierza Jagiellończyka wykupienie go z rąk czeskich najemników w służbie zakonu. Ci chętnie zamek sprzedali, ponieważ Krzyżacy nie płacili im żołdu. Od tego czasu aż do pierwszego rozbioru Malbork należał do Polski – w sumie ponad 300 lat, czyli dwa razy dłużej niż był w rękach krzyżackich.

165
Pomnik króla Kazimierza Jagiellończyka.

Pod polskimi rządami zamek pełnił kilka funkcji. Był siedzibą starosty i urzędów wojewódzkich, a także jednym z największych arsenałów. Pałac Wielkich Mistrzów na jakiś czas przemieniono w królewską rezydencję. W czasie rozbiorów Malbork przejęli Prusacy. W zamku urządzili koszary, magazyny oraz manufaktury. Pod koniec XVIII wieku jeden z pruskich urzędników sporządził projekt rozbiórki zamkowych murów. Zaczęto nawet wcielać go w życie, ale szczęśliwie król Fryderyk Wilhelm III nakazał wstrzymanie prac.

228

 211

W XIX wieku zrodziła się idea ochrony zabytków. Wtedy też w zamku przeprowadzono wiele prac rekonstrukcyjnych. Niektórzy twierdzą jednak, że prowadzono je nie na podstawie badań lecz fantazji wykonawców. Niemniej, dzięki nim zamek przetrwał.

226

Pod koniec drugiej wojny światowej w zamku Niemcy urządzili obóz dla żołnierzy brytyjskich i radzieckich oraz obóz pracy przymusowej. Na początku 1945 roku schronili się w nim niemieccy żołnierze z jednostki bojowej Marienberg. Wojska radzieckie przypuściły na nich atak. W wyniku ostrzału warownia legła w gruzach. Zniszczenia były tak ogromne, że myślano nawet o jej całkowitej rozbiórce. Jednak w 1959 roku przystąpiono do prac rekonstrukcyjnych. Dawnej krzyżackiej twierdzy starano się nadać kształt jak najbardziej zbliżony do pierwotnego. Już dwa lata później w zamku otwarto muzeum, a w roku 1997 wpisano go na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO.

210
Tablica pokazująca zamek zniszczony pod koniec drugiej wojny światowej. 

Zamek w Malborku nieraz był miejscem poczynań filmowych bohaterów. Kręcono tu między innymi Krzyżaków, Pana Samochodzika i templariuszy, Znak orła, Króla Olch i Wiedźmina.

Zamek można obejrzeć z przewodnikiem lub indywidualnie z audioprzewodnikiem. Wybrałam tę drugą możliwość i chyba dobrze zrobiłam, bo nie dałabym rady latać po nim kilka godzin w grupie. Zwiedzanie zamku męczy. Komnata za komnatą, korytarz za korytarzem. Niektóre sale, na przykład refektarze, są prawie puste. Zdobią je gotyckie sklepienia i wyblakłe freski. W dormitoriach, czyli sypialniach, zgromadzono rzeźby. W jadali stoją stoły, a kuchnia pełna jest jadła. Jest też piękna wystawa bursztynu, na którą rzuciłam okiem, bo miałam już serdecznie dosyć. Umęczona kilkugodzinnym zwiedzaniem opuściłam zamkowe mury. Nawet nie wiem, czy wszystko widziałam.

Malbork żyje w cieniu twierdzy, która – jak się potem przekonałam – wcale nie jest jego jedyną atrakcją. Z dawnego miasta nie zachowało się wiele, bo pod koniec drugiej wojny światowej znaczna część budynków została zniszczona. Do dziś przetrwał stojący tuż pod zamkiem masywny kościół pw. świętego Jana. Od zewnątrz zdobi go ciekawy, łamany dach. Pierwsza świątynia powstała w tym miejscu w XIII wieku dla mieszkańców rozwijającej się przy zamku osady. Zburzono ją podczas wojny trzynastoletniej. W latach 1467–1523 na jej fundamentach wzniesiono drugi kościół. Wielokrotnie go przebudowywano. Ostatni raz po drugiej wojnie światowej, gdy prawie całkowicie legł w gruzach. Najcenniejszymi zabytkami świątyni są średniowieczna rzeźba świętej Elżbiety Turyńskiej oraz neogotyckie ołtarze. 

161

Wojnę przetrwał gotycki ratusz z podcieniem – jedyny budynek, jaki ocalał ze zniszczonej w 1945 roku starówki. Został wzniesiony w drugiej połowie XIV wieku. Przez stulecia był siedzibą władz miejskich, które urzędowały w nim do 1929 roku. Wtedy oddano do użytku Nowy Ratusz, obecnie Urząd Miasta. W Starym Ratuszu siedzibę miała niemiecka policja. W latach drugiej wojny światowej w jego wnętrzach życie straciło wielu Polaków, przymusowych robotników wywożonych na Żuławy Malborskie. Dziś w budynku działa Malborskie Centrum Kultury i Edukacji.

172 

Wspomniany Nowy Ratusz powstał w latach międzywojennych. Oprócz władz miejskich swoją siedzibę miały w nim Biblioteka Publiczna, Miejska Kasa Oszczędności, Szkoła Handlowa i kawiarnia.

 170

Pozostałościami po dawnym Malborku są dwie bramy, Mariacka i Garncarska. Obie postawiono w drugiej połowie XIV wieku jako elementy murów obronnych miasta. Ciekawostką jest, że w latach 30. XX wieku w bramie Garncarskiej mieściło się schronisko młodzieżowe. Obie bramy ucierpiały w 1945 roku. Odbudowane, służą mieszkańcom Malborka. W jednej jest zakład jubilerski, a w drugiej pub.

162
Brama Mariacka. 

Nieco dalej stoją neogotycka wieża ciśnień i ciekawy kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Powstał zapewne z przełomie XIV i XV wieku, bo ze źródeł wiemy, że w 1403 roku wielki mistrz krzyżacki podarował mu świece wielkanocne. Kościół ucierpiał podczas wojny trzynastoletniej, a potem potopu szwedzkiego. Obecny budynek pochodzi z początków XVIII wieku. Przez lata był świątynią luterańską. Pierwsze polskie nabożeństwo odprawiono w nim we wrześniu 1945 roku. Od południa do kościoła przylega sala o konstrukcji ryglowej, wypełnionej cegłą. Kościół nie ucierpiał podczas drugiej wojny światowej i zachowało się w nim dawne wyposażenie, którego niestety nie mogłam zobaczyć, bo – jak większość kościołów w Polsce – był zamknięty.

163
Wieża ciśnień. 

164

227
Kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Stamtąd już niedaleko do koszar. W latach 1870–1871 Prusy toczyły zwycięską wojnę z Francją. Po jej zakończeniu otrzymały ogromną kontrybuję, którą  przeznaczyły na wzmocnienie obronności. W Malborku pojawiły się wówczas „Czerwone Koszary” – kilka neogotyckich budynków 152 Regimentu Piechoty. Koszary przetrwały drugą wojnę światową i dziś pełnią swą pierwotną funkcję. Wyróżnia je ciekawa architektura i pięknie zdobiony dach. 

 167

Dalej jest dawny szpital jerozolimski. W średniowieczu był przytułkiem utrzymywanym przez władze miejskie z datków. Co ciekawe, datki wpłacali przyszli pensjonariusze, zarówno ci ubodzy, jak i zamożni, jednym słowem wszyscy, którzy chcieli spędzić tam ostatnie lata życia. Zbudowano go za murami miasta, gdyż, jak wówczas myślano, mógł stać się siedliskiem zarazy. Przytułek działał do 1945 roku. Po drugiej wojnie światowej budynek przeznaczono na cele mieszkalne, jednak w połowie lat 50. poważnie uszkodził go pożar. Długo dogorywał. Uratowało go Stowarzyszenie Wspierania Szpitala Jerozolimskiego Zakonu Niemieckiego w Malborku zawiązane w 2004 roku. Jego staraniem budynek odremontowano i dziś pełni on funkcje kulturalne. Szpital ma swojego ducha. Za budynkiem pochowani zostali mieszkańcy Malborka zdziesiątkowani w XVIII wieku w czasie epidemii cholery – ponad 1400 osób. Być może straszy duch jednej z ofiar zarazy.

169

Niedaleko jest inny budynek z czerwonej cegły – neogotycki gmach, wzniesiony pod koniec XIX wieku jako siedziba poczty. Był typową budowlą ówczesnej Rzeszy Niemieckiej. W roku 1945 zostały z niego tylko wypalone mury. Odbudowany, wciąż pełni swe dawne funkcje.

 166

Nad samym Nogatem stoi ciekawa budowla z czerwonej cegły i szklanych tafli, zwana Szkołą Łacińską. Pierwszy budynek postawił w tym miejscu wielki mistrz Winrich von Kniprode. Od drugiej połowy XVI wieku przez trzy stulecia działała w nim szkoła. W roku 1864 przeniesiono ją do nowo wybudowanego gmachu, a budynek przeznaczono na mieszkania i magazyny. Kilkanaście lat później jego górne kondygnacje strawił pożar. Odbudowano go, ale w 1945 roku ponownie został zniszczony. Przez lata stał zrujnowany i dopiero w 2011 roku odnowiono go i przeznaczono na siedzibę Centrum Kultury i Edukacji Szkoła Łacińska – nowoczesne centrum edukacyjne, miejsce zajęć, warsztatów, wykładów i spotkań dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Znajdują się w nim planetarium i obserwatorium astronomiczne, mediateka i Skansen Rzemiosł Dawnych.

173

174

Jeśli ktoś ma dosyć budowli z czerwonej cegły, może przejść się promenadą ciągnącą się wzdłuż Nogatu, chociaż gdzieniegdzie ujrzy znany z wielu zakątków Polski, przykry obrazek.

177

Reguła zakonna nakazywała Krzyżakom nocować w domu, czyli w którymś ze zbudowanych przez nich zamków. Swoje warownie stawiali więc co 15–30 kilometrów, tak aby podróżujący zakonnik nie musiał martwić się o nocleg. Miało to też znaczenie obronne: z każdego zamku można było zobaczyć drugi i ostrzec jego mieszkańców – za pomocą sygnałów świetlnych – o grożącym niebezpieczeństwie. W latach 1226–1410 Krzyżacy na ziemiach podbitych Prusów zbudowali około 120 zamków. Zamek w Malborku utrzymywał kontakt z warowniami w Tczewie, Dzierzgoniu i Kwidzynie.

Kwidzyn

Największą ciekawostką Kwidzyna jest średniowieczny wychodek, największy w Europie. Zawdzięczamy go, podobnie jak całe miasto, Krzyżakom, którzy na początku XIII wieku postawili tu pierwsze budowle o charakterze obronnym. W następnym stuleciu pojawił się, stojący do dziś, zespół zamkowo-katedralny. Był siedzibą biskupów Pomezanii, którzy rządzili Kwidzynem, mimo że wciąż pozostawał on w rękach Krzyżaków.

 135

Zamek można zwiedzać. W ceglanych podziemiach jest wystawa pochówkowo-katowska. W kącie stoi „szafa Juranda”, czyli skrzynia tortur. W ekranizacji Krzyżaków Henryka Sienkiewicza siedział w niej Jurand ze Spychowa.

137

158

W salach na piętrach zamku stoją typowe eksponaty: trochę rzeźb, naczyń i innych dawnych sprzętów. Można też zajrzeć do wieży studziennej z ocembrowaną, wyschniętą dziś studnią. Wszędzie piękne, krzyżowe stropy.

143

Wspomniany średniowieczny ustęp, zwany gdaniskiem, to wysoka na około 40 metrów wieża, zbudowana pod koniec XIV wieku. Dawniej u jej stóp płynął strumień, do którego spadały nieczystości. Mieszkańcy zamku załatwiali swoje potrzeby, kucając nad kwadratowym otworem w posadzce. Korzystających z tego przybytku kryła drewniana kabina. Do otworu wrzucano też wszystkie zamkowe nieczystości. Do ustępu wiedzie długi na 54 metry kryty ganek, wsparty na pięciu arkadach. Dawniejsza „droga za potrzebą” dziś służy za muzeum etnograficzne. 

136

 140

141
Tam, gdzie chadzali piechotą. 

Gdanisko było też punktem ostatecznej obrony. Mieszkańcy zamku mogli schronić się w nim, podpalić ganek, by odciąć drogę wrogom, i przetrwać nawet pół roku. W roku 1817 wieża ustępowa została przekształcona w więzienie, zlikwidowane dopiero w latach 30. XX wieku. Cele umieszczono również w ganku. Były mikroskopijne – metr na metr. Więźniowie spali w nich na stojąco.

127

130
Zamkowy dziedziniec. 

Zamek przylega do zachodniej ściany katedry, moim zdaniem o całe niebo ciekawszej – ale może to zasługa przewodnika? Trafiłam na pana Tomasza, rewelacyjnego, z ogromną wiedzą, którą umiał przekazać. Obeszliśmy kościół dookoła, weszliśmy na tzw. kościół górny, zatrzymywaliśmy się niemal przy każdym obiekcie i o każdym pan Tomasz miał coś do powiedzenia. Bardzo żałuję, że nie pamiętam już wszystkich ciekawostek, którymi zabawiał mnie chyba ze dwie godziny. Jedną z nich jest odnalezienie w katedrze grobów trzech wielkich mistrzów krzyżackich, inną – niebieskie konfesjonały, jeden dla kobiet, drugi dla mężczyzn.  

 157

 

Lubię pisać o ludziach, wspomnę więc Dorocie z Mątowów, która ostatnie miesiące życia spędziła zamurowana w celi kwidzyńskiego kościoła. Zamurowano ją 2 maja 1393 roku, lecz nie za karę, ale na jej własną prośbę. Zostawiono jej trzy okienka. Przez jedno, z widokiem na kościół, codziennie przyjmowała komunię, przez drugie oglądała niebo i składała ręce do modlitwy, przez trzecie patrzyła na cmentarz i rozmawiała z przybywającymi do Kwidzyna pielgrzymami.

145

Co skłoniło ją do tak desperackiego kroku? Wiara, którą czuła od najmłodszych lat. Wiedziała, że jej miejsce jest w klasztorze, ale żyła w XIV wieku i nikt nie wziął pod uwagę jej pragnień. Dorotę wydano za mąż za gdańskiego rzemieślnika. Męża – pijaka i brutala – irytowała jej nadmierna pobożność i skłonność do dawania jałmużny. Dorota urodziła dziewięcioro dzieci, pochowała ośmioro. Wszystkie padły ofiarą zarazy przywleczonej do Gdańska na jednym ze statków. Gdy owdowiała – nawrócony mąż zmarł podczas pielgrzymki – wreszcie mogła poświęcić się Bogu. Trafiła do Kwidzyna, do mistrza teologii Jana, który dostrzegł w niej mistyczkę. W 1976 roku Dorotę beatyfikowano. Stała się patronką Pomorzan, kobiet i matek, a także – zapewne ze względu na swe trudne doświadczenia małżeńskie – par z kryzysie.

144

A teraz o kimś z przeciwległego bieguna. Otto Friedrich von Groeben – w przeciwieństwie do Doroty – żył za trzech. Urodził się w 1657 roku w Napratach koło Lidzbarku Warmińskiego. Był żołnierzem w służbie kilku krajów, podróżnikiem, organizatorem niemieckich kolonii w Afryce, a nawet korsarzem na Morzu Śródziemnym. Objeździł niemal cały świat. Miał trzy żony, z którymi doczekał się osiemnaściorga dzieci. Zmarł w 1728 roku w Kwidzynie i spoczął w wybudowanej przez siebie kaplicy... razem ze wszystkimi żonami. Cała czwórka zdobi też zewnętrzną ścianę świątyni. Dwie żony klęczą po bokach, trzecia spoczywa z Ottonem w miłosnym uścisku. Chyba żaden kościół w Polsce nie może pochwalić się tak oryginalną dekoracją. 

159

Sztum

Kolejnym miastem na moim krzyżackim szlaku był Sztum, ładnie położony między dwoma jeziorami, Sztumskim i Barlewickim. Najstarsza, zapisana w źródłach z połowy XIII wieku nazwa miasta brzmiała: Stumo circa Postelin (Sztum w okolicy Postolina). Stumo było grodem pruskim. W 1236 roku zdobyli go Krzyżacy i założyli folwark, który w 1416 roku otrzymał prawa miejskie.

031

038
Przyjaźń międzygatunkowa. 

039

Nad brzegiem jednego z jezior Krzyżacy zbudowali zamek, letnią rezydencję wójta zakonnego oraz wielkiego mistrza. Powstała pięciokątna twierdza, z której do naszych czasów zachowały się mury zewnętrzne, resztki dwóch wież: więziennej i bramnej, oraz budynki gospodarcze. Główny zrąb zamku zbudowano w XIX wieku, wykorzystując stare gotyckie piwnice. Dziś zamek jest oddziałem Muzeum Zamkowego w Malborku.

032

033

034

Podczas wielkiej wojny polsko-krzyżackiej w latach 1409–1411 zamek w Sztumie wpadł w ręce wojsk polskich, które jednak po nieudanym oblężeniu Malborka, opuściły go. Po raz drugi polskie rycerstwo stanęło pod zamkiem w czasie wojny trzynastoletniej. Na mocy postanowień drugiego pokoju toruńskiego Sztum przypadł Polsce.

035

036

Po wojnie trzynastoletniej tuż obok zamku stanął kościół pw. świętej Anny. Obecny wygląd świątynia uzyskała na początku XX wieku. Utrzymane w stylu neogotyckim wnętrze zawiera barokowe elementy. Niestety, mogłam tylko zajrzeć przez kratę, bo drzwi były zamknięte. Ciekawostką jest, że od XVI stulecia w kościele odbywały się wojewódzkie sejmiki ziemskie. Świątyni nie ominęły przemiany historyczne – raz była kościołem katolickim, a raz protestanckim. Na opadającym ku jeziorze niewielkim wzniesieniu zachował się siedemnastowieczny cmentarz parafialny z zabytkowymi nagrobkami.

 041

042

Sztum, jak wiele innych polskich miast, ucierpiał podczas potopu szwedzkiego. Dzieła zniszczenia dopełniły wielki pożar z 1683 roku, w czasie którego spłonął ratusz, i epidemia dżumy. Gdy w 1772 roku Rzeczpospolita traciła niepodległość, miasto liczyło tylko 559 mieszkańców. Sztum trafił pod panowanie pruskie. W miejscu spalonego ratusza postawiono kościół ewangelicki. Do jego budowy przyczynił się król Fryderyk Wilhelm III, który ofiarował drewno i 4500 talarów. Ufundował też dzwony, odlane w królewskiej ludwisarni w Berlinie.

044

Na początku XX wieku w Sztumie stanęła wieża ciśnień. Wybudowano ją na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego, najstarszego zachowanego w mieście. Gdzieniegdzie z ziemi wystają resztki nagrobków. Między nimi tkwią ruiny kaplicy cmentarnej.

045   047

W latach międzywojennych Sztum pozostał w rękach niemieckich. Stało się tak z woli jego mieszkańców. W plebiscycie z 1920 roku opowiedziało się za tym aż 2097 osób, za przyłączeniem Sztumu do Polski było ich tylko 751. Niemcy i władze niemieckie opuściły Sztum w styczniu 1945 roku.

Na pożegnanie Sztumu napiszę o sztumskim koniu, którego pomnik stoi nieopodal zamku. Na przełomie XIV i XV wieku Krzyżacy założyli około 30 stadnin koni zimnokrwistych. Jedna z nich mieściła się właśnie w Sztumie. Stado liczyło ponad 150 koni różnych ras, w tym ciężkie konie bojowe. Po sekularyzacji zakonu ich hodowlę kontynuowali biskupi. Konie prawie całkowicie wyginęły podczas wojen napoleońskich. W XIX wieku na Pomorzu rozpoczęto hodowlę koni szlachetnych, które jednak nie mogły podołać trudnej pracy na roli. Odtworzono więc mocne konie robocze. Charakteryzują się wyjątkową siłą, wytrzymałością i łagodnym charakterem. Nazwa „koń sztumski” została oficjalnie przyjęta w latach 50. XX wieku.

048

Pelplin

Kolejnego miasta, do którego zawitałam, nie zbudowali Krzyżacy i nie ma w nim zamku. Jest za to przeogromna katedra, oczywiście z czerwonej cegły. Wznieśli ją w XIII–XIV wieku cystersi sprowadzeni do Pelplina z Niemiec. Pod koniec XIX stulecia została częściowo przebudowana, ale styl gotycki utrzymano. 

002

Napisać, że wnętrze katedry zachwyca, to mało. Chodziłam kilka razy dookoła i nie miałam dosyć. Najcenniejszy jest późnorenesansowy, sześciokondygnacyjny ołtarz główny, największy w Polsce i jeden z największych w Europie. Mierzy 25 metrów wysokości. Tworzą go rozliczne posągi, kolumny i ornamenty.

019

Oprócz ołtarza głównego w katedrze jest kilkadziesiąt mniejszych ołtarzy, część z nich usytuowana na ogromnych kolumnach wspierających sklepienie. Na jednej z kolumn stoi posąg księcia Mściwoja, który w 1274 roku zapisał Pelplin cystersom. Ściany ozdobione są fragmentami renesansowej polichromii i siedemnastowiecznymi obrazami Bartłomieja Strobla i Hermana Hana. Niestety, mój słabiutki aparat nie sprostał zadaniu. Ogrom katedry go przerósł i zdjęcia nie wyszły najlepsze.

Do świątyni przylegają zabudowania klasztorne pochodzące z XII–XIV wieku, podobnie jak katedra przebudowane w XIX stuleciu. Dziś mieści się w nich seminarium duchowne. Z przyjemnością pochodziłam po pustych krużgankach ozdobionych gotyckimi freskami. Lubię ciszę, spokój, książki i lubię pisać. Czasami myślę, że w poprzednim życiu byłam średniowiecznym skrybą. 

 

Na tyłach budynków jest ogród, do którego pozwaliłam sobie zajrzeć. 

009

006

007

008

Pod krętymi schodami przepływa rzeka Wierzyca. 

010

Zakon cystersów skasowano w 1823 roku. W następnym roku Pelplin został stolicą diecezji chełmińskiej i siedzibą biskupów. Kilka lat później na terenach dawnych ogrodów cysterskich postawiono pałac. Pierwotnie wzniesiono go w stylu neoromańskim, ale w latach 20. XX wieku, z inicjatywy biskupa Stanisława Okoniewskiego, przebudowano go, nadając mu formę klasycystyczną. Dodano frontowy kolumnowy portyk i taras od strony parku. 

011

Gdy Polska straciła niepodległość, pozostający w zaborze pruskim Pelplin był ośrodkiem polskości. W pierwszej połowie XIX wieku utworzono biskupie gimnazjum „Collegium Marianum”, w którym wykładano w języku polskim. W latach 1869–1939 ukazywało się patriotyczne pismo „Pielgrzym”. 

004

W Pelplinie jest muzeum diecezjalne, które może poszczycić się bogatymi zbiorami sztuki sakralnej. Jednak najcenniejszym eksponatem jest Biblia Gutenberga z 1453 roku. Wstyd się przyznać, ale jej nie widziałam. Ładna pogoda wygrała z muzealnymi eksponatami. Opuściłam opactwo, wsiadłam do pociągu i wylądowałam w Gdańsku Oliwie, a stamtąd spacerkiem wzdłuż Bałtyku powędrowałam do Gdyni.

Frombork

Frombork to maleńkie miasteczko nad Zalewem Wiślanym. Jego część turystyczna skupiona jest wokół Wzgórza Katedralnego, ale nie od niego rozpoczęłam zwiedzanie miasta. Przyjechałam wcześnie rano i pochodziłam trochę pustymi, krętymi uliczkami, wciśniętymi między budynki z czerwonej cegły. Zaprowadziły mnie do niewielkiego portu. Przed sezonem spokojnie tam – byłam tylko ja, kilku turystów z Niemiec i woda, gładka, błękitna.

063

064

065

We Fromborku rozgrywa się akcja powieści Zbigniew Nienackiego Pan Samochodzik i zagadki Fromborka. Niedaleko przystani jest tablica informująca o miejscach opisanych w książce. Tytułowy Pan Samochodzik mieszkał w budynku dawnej kurii świętego Stanisława, należącym wówczas do PTTK.

088

Wróciłam pod Wzgórze Katedralne. Stoją na nim: katedra pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i świętego Andrzeja, wieże – Kopernika i Radziejowskiego – pałac biskupi oraz gotyckie mury z ogromną bramą, wieżami i basztami. Wszystkie budynki w XIV stuleciu wzniesiono dla biskupów warmińskich, którzy przenieśli tu swoją siedzibę z Braniewa.

098

Diecezja warmińska została utworzona w 1243 roku, trzy lata po przejęciu tych ziem przez Krzyżaków. Początkowo biskupstwo nie było samodzielne, lecz podlegało zakonowi. Stopniowo jednak uwalniało się spod jego opieki. Po drugim pokoju toruńskim, kończącym wojnę trzynastoletnią, Warmia znalazła się w granicach państwa polskiego, a biskupi warmińscy otrzymali autonomię. Biskupi nosili tytuły książęce, mieli prawo do utrzymywania własnego wojska i bicia monety. Jednym z nich był Ignacy Krasicki, znany bajkopisarz. 

Na wzgórze prowadzi potężna brama wjazdowa z dwiema cylindrycznymi basztami. Wiedzie do niej szeroki most nad fosą, w której widać fragmenty barbakanu.

049

050

Północno-zachodniego narożnika strzeże czworoboczna wieża Kopernika, w której pracownię miał wielki astronom. Frombork to jego miasto. Tu spędził wiele lat, napisał dzieło swego życia O obrotach sfer niebieskich, zmarł i został pochowany. Spoczął w katedrze.

099
Kopernik pilnuje Wzgórza Katedralnego. Stoi wyprostowany jak na warcie.

Większość z nas nie może wyobrazić sobie Mikołaja Kopernika inaczej niż jako astronoma z rozwianym włosem pochylonego nad mapą lub zerkającego w niebo. Okazuje się jednak, że wielkiemu uczonemu nieobce były porywy serca, i to nie za młodu, lecz na stare lata. Biskup Jan Dantyszek zarzucił mu romans z gosposią Anną Schilling. Niektórzy twierdzą, że była daleką krewną Kopernika, której astronom, stary kawaler, powierzył prowadzenie domu.

055
Tu astronom mniał swoją pracownię. 

Dantyszek chciał objąć biskupstwo warmińskie. Miał jednak rywala – kanonika warmińskiego Tiedemana Bartłomieja Giesego. Między kandydatami doszło do ostrej walki wyborczej. Obaj zjednywali sobie kanoników. W rozgrywki został wciągnięty Kopernik, który jednak starał się zachować neutralność. W międzyczasie Dantyszek dogadał się z rywalem i objął upragnione stanowisko. Nie darował Kopernikowi, że ten nie poparł jego kandydatury, i zapałał rządzą zemsty. Na cel upatrzył sobie „kobietkę doktora Mikołaja”. Oskarżył Kopernika, że „w tej prawie bezsilnej starości przyjmuje swoją nierządnicę we wzajemnych tajnych schadzkach” i zażądał odesłania jej z Fromborka do Gdańska. Wykonania wyroku miał pilnować Giese. Ten zarządał od astronoma, by zaprzestał tych „obrzydliwości”. Kopernik był posłuszny. Odprawił Annę i resztę życia spędził w samotności. 

Mikołaj i Anna mieszkali w jednej z kanonii, czyli domu kanoników. Kanonie to masywne, piętrowe wille. Większość z nich zbudowano w średniowieczu, ale czas zatarł ich gotyckie cechy.

057

062

Mikołaj Kopernik ma na Wzgórzu Katedralnym swoje muzeum. Zajmuje pierwsze piętro dawnego pałacu biskupów.  

068

069

070

071

W jednej z sal wisi znany obraz Jana Matejki Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem. Zawiera on kilka błędów historycznych. Przedstawia uczonego na krużganku wieży, dziś jego imienia, podczas obserwacji nieba. Dzisiaj wiemy, że w wieży miał swoją pracownię, a nie obserwatorium. W rogu obrazu znajduje się luneta, która w czasach Kopernika nie była jeszcze znana. Znajdujące się w tle miasto jest wytworem wyobraźni Matejki. Malarz nigdy we Fromborku nie był. Fasadę katedry malował ze zdjęcia.

058

W roku 1703 Szwedzi wywieźli z Fromborka wszystkie eksponaty związane z Kopernikiem, zbiory sztuki sakralnej oraz księgozbiór. Król Stanisław August Poniatowski na drodze dyplomatycznej bezskutecznie starał się odzyskać narodowe pamiątki.

Mikołaj Kopernik został pochowany w podziemiach katedry. Na jednym z jej filarów znajduje się poświęcone mu epitafium.

052

Katedrza została ufundowana przez biskupa Henryka II Wogenapa. Gotycka świątynia ma niemal 100 metrów długości. Jej wnętrze jest przeogromne i przebogate.

082

W południowo-zachodnim narożniku Wzgórza Katedralnego stoi wieża. Ma trzy piętra. Najniższe to ośmioboczny bastion o murach grubości siedmiu metrów. Na nim pod koniec XVII wieku biskup Radziejowski wzniósł dzwonnicę. Wieńczy ją galeryjka widokowa z barokowym hełmem. W wieży wisi wahadło Foucaulta, dowód na to, że Ziemia się kręci.

084

096

Z wieży rozpościera się widok na Wzgórze Katedralne, miasto i morze.

067

Opuściłam Wzgórze Katedralne. Zauważyłam bramę gościnnie otwartą, zachęcona przeszłam przez nią i znalazłam się przed nowym pałacem biskupim. Wybudowano go w pierwszej połowie XIX wieku w stylu neogotyckim, oczywiście z czerwonej cegły. Decyzja o jego budowie zapadła po przeniesieniu do Fromborka biskupstwa. Biskupi mieszkali w nim ponad 100 lat, a potem przenieśli się do Olsztyna. Dziś w pałacu mieści się plebania tutejszej parafii. Na tyłach pałacu jest spory ogród, a w nim miejsce na grilla.

229 

Niedaleko – we Fromborku wszystko jest blisko – stoi szpital Świętego Ducha z kaplicą pw. świętej Anny. Szpital powstał w połowie XV wieku z inicjatywy proboszcza kapituły, kanonika Arnolda von Dattelna. Pełnił funkcję przytułku dla chorych oraz samotnych starszych osób. Najpierw prowadzony był przez zakon świętego Antoniego Pustelnika, a od końca XIX wieku przez siostry katarzynki z Braniewa. Utrzymywał się z dotacji kapituły fromborskiej, której podlegał.

093

Zniszczony podczas drugiej wojny światowej budynek wyremontowano dopiero w latach 80. XX wieku. Przeznaczono go na Muzeum Mikołaja Kopernika – Dział Historii Medycyny. Oprócz narzędzi medycznych i aptekarskich można obejrzeć w nim malowidła ścienne, epitafia, ambonę i piece łaziebne. Niestety, muzeum było zamknięte..

054
Na tyłach szpitala rosną zioła, ale nie o tej porze roku. 

Może nie wszyscy wiedzą, że Mikołaj Kopernik był też lekarzem. Medycynę studiował w Padwie. Po dwóch latach nauk uzyskał tytuł licencjata, który dawał mu możliwość leczenia chorych. Praktykował właśnie w szpitalu Świętego Ducha. Jego pacjentami byli zarówno biskupi warmińscy i kanonicy, jak też chłopi z okolicznych wsi, od których nie brał zapłaty. Musiał nawet zmierzyć się z zarazą zagrażającą północnym rejonom Warmii. Cieszył się autorytetem i szacunkiem

Dotarłam na niewielki, schludny rynek, zwany Starym, na którym przysiadł Kopernik (jak już nieraz pisałam, bez „ławeczki” ani rusz).

060

Moją uwagę zwrócił dawny kościół rzymskokatolicki pw. świętego Mikołaja i stojąca obok niego drewniana wieża. Budynek wzniesiono pod koniec XIV stulecia. Był wielokrotnie niszczony przez wojny i pożary. Ostatni raz w 1945 roku. Spłonął wówczas dach i barokowy wystrój wnętrz. Ocalały tylko mury. Zniszczonym budynkiem zajęto się dopiero w latach 70. XX wieku. W jego wnętrzach była kotłownia miejska. Przez wiele lat budynek niszczał. Dziś znów jest w rękach kościoła, podobno ma w nim powstać muzeum diecezjalne.

089

Elbląg

Wracając z Fromborka, na kilka godzin zatrzymałam się w Elblągu – nie spieszno mi było do koszmarnej kwatery w Malborku.

Elbląg jest bardzo starym miastem. Już w IX wieku istniała tu pruska osada o nazwie Truso, opisana przez angielskiego żeglarza Wulfstana. Wielkością dorównywała nadbałtyckim portom: Hedeby, Birka czy Wolinowi. Z czasem jednak musiała ustąpić miejsca szybko rozwijającemu się Gdańskowi.

102

Na początku XIII wieku na tereny dzisiejszego Elbląga dotarli Krzyżacy. Oczywiście postawili zamek i to nie byle jaki, bo wielkością równy warowni w Malborku. Jego budowę rozpoczęto w 1240 roku, zakończono 20 lat później. Miał dwa przedzamcza, na których znajdowało się wiele budynków gospodarczych: piekarnie, spichrze, browar, słodownie, zbrojownia, warsztaty rzemieślnicze i szpital dla służby. Wokół zamku powstała osada, w której zamieszkali koloniści z Lubeki. Szybko się rozwijała i już w 1246 roku wielki mistrz Heinrich von Hohenlohe nadał jej prawa miejskie.

118

W roku 1410 załoga zamku poddała się polskim wojskom, a mieszczanie złożyli hołd Władysławowi Jagielle. Jednak niebawem miasto znów zostało przejęte przez Krzyżaków. Po porażce pod Grunwaldem zakon znacznie osłabł. Zaczął więc zaciskać pasa, co okazało się zgubne dla wielu miast, między innymi Elbląga. W odpowiedzi mieszczanie zawiązali propolski Związek Pruski, który w trakcie wojny trzynastoletniej wystąpił przeciw Krzyżakom. W roku 1454 mieszkańcy Elbląga zdobyli krzyżacką twierdzę, a jej załogę zmusili do kapitulacji. Po odejściu rycerzy zakonnych główny gmach zamku został zniszczony. Ruiny uprzątnięto, a na ich miejscu w XVII wieku stanęły fortyfikacje miejskie. Z zamkowego założenia zachowała się gotycka kolumna na dziedzińcu i kilka budowli podzamcza: wieże, budynek dawnego spichrza (niektóre przewodniki podają, że browaru), piwnice oraz resztki murów obronnych. Obecnie mieści się tam Muzeum Archeologiczno-Historyczne. Niestey, było już zamknięte. Nie mogłam nawet wejść za ogrodzenie.

 119

Elbląg szczyci się oryginalną rekonstrukcją Starego Miasta. Nie odbudowano go tak jak w innych polskich miastach zniszczonych w czasie drugiej wojny światowej, na przykład w Warszawie czy Gdańsku, lecz postawiono na nowoczesność. Powstały rzędy wąskich kamienic swym wyglądem luźno nawiązujące do tradycyjnych. Ich fasady są skromne, pozbawione ozdób. Mnie na myśl przywodzą domki z klocków.

Kamienice powstają wokół najstarszego (i najwyższego – ma 95-metrową wieżę) zabytku miasta – kościoła pw. świętego Mikołaja. Wzniesiono go w połowie XIII wieku, a potem kilkakrotnie przebudowywano. Swój obecny kształt otrzymał pod koniec XV stulecia. Do czasów reformacji w świątyni proboszczowi pomagało aż 27 wikarych odprawiających msze przy 20 ołtarzach. Potem przez kilka lat kościół służył raz luteranom, raz katolikom. W czasie drugiej wojny światowej został zniszczony. W latach 60. XX wieku odbudowano go, ale nadano mu wygląd znacznie skromniejszy niż kiedyś: wieżę pozbawiono renesansowych ozdób. Wewnątrz zachowała się część wyposażenia, którego nie widziałam, bo chociaż kościół był otwarty, to panowały w nim egipskie ciemności i było zimno jak w lodówce.

  117

Jedyną pozostałością dawnych murów miejskich jest czternastowieczna brama Targowa. Dawniej strzegła północnego wjazdu do miasta. Przed bramą stoi figurka chłopca. To piekarczyk, który podczas wojny trzynastoletniej uratował Elbląg przed Krzyżakami. Nocą rycerze zakonni zaczaili się pod murami. Czekali na świt, bo wtedy otwierano bramy. Mieszczanie nie zauważali podstępu. Krzyżacy już mieli wedrzeć się do miasta, gdy piekarczyk rydlem przeciął liny podtrzymujące kraty w bramie. Dowódca napastników Kaspar von Schwalbach runął do fosy. Posypał się na niego grad cegieł rzucanych przez obrońców miasta. Jego podwładnych elbląskie mieszczki polały wrzątkiem. Miasto zostało ocalone. Na pamiątkę tego zdarzenia w miejscu dawnej kraty wmurowano piekarski rydel, z czasem zastąpiony przez odciski dwóch łopat. Aż do 1772 roku rocznica zwycięstwa na Krzyżakami było miejskim świętem.

101

   106

Obok bramy stoją klasztor dominikanów i kościół pw. Najświętszej Marii Panny, zwany Mariackim. W roku 1238 ufundował go wielki mistrz krzyżacki Herman von Balk. Zakonników sprowadzono z Krakowa. Kościół pozostał w ich rękach do połowy XVI wieku. Przez kolejne stulecia służył luteranom, a dziś służy sztuce. W dawnej świątyni działa bowiem Galeria EL, w średniowiecznych murach prezentująca dzieła na wskroś nowoczesne.

114

115

Na koniec rzut oka na mały fragment Kanału Elbląskiego. Kiedyś zapoznam się z nim bliżej.

 116

kwiecień 2018

Pisząc ten test, korzystałam z książek: 

M. i P. Pilichowie, Polska. Ilustrowany przewodnik, Sport i Turystyka Muza SA, Warszawa 2004.
M. Węgrzyn, Zamkowy przewodnik po Polsce. 380 najważniejszych zamków, Wydawnictwo RM, Warszawa, 2010.
Informacji dostępnych w zwiedzanych obiektach
oraz stron internetowych:
http://visitmalbork.pl/
http://www.zamek.malbork.pl/