Klucze

Adam Lang, Klucze, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015
 
Przysłowia są mądrością narodów, przekazują prawdy o ludziach, uczą i ostrzegają. Jedno z nich jest mottem książki Adama Langa Klucze: Dobra pamięć jest bardzo ważna, ale umiejętność zapominania – bezcenna. Wydaje się, że dla bohatera książki, nastoletniego Adama Langa (to nie pomyłka), ta prawda życiowa jest ważna, ale – zapomnieć, łatwo powiedzieć… 
 
Adam nie potrafi wyzwolić się ze wspomnień z dzieciństwa. Od dwóch – śmierci kolegów w rzece i odejścia ojca – rozpoczyna swą opowieść. Oba to przeżycia tragiczne, dwa końce świata, które naznaczają życie Adama. Pierwsze wywołuje strach przed wodą, drugie ma znacznie poważniejsze skutki. 
 
Myli się jednak ten, kto sądzi, że Klucze to powieść ponura. Przeciwnie, zamiast rozdrapywać rany i użalać się nad złym losem, Adam prowadzi barwne życie nastolatka – podrywacza. Umawia się z dziewczynami, manipuluje nimi, oszukuje, bawi się, porzuca i znów do nich wraca. Mimo młodego wieku jest wielkim znawcą kobiet, a przynajmniej za takiego się uważa. Los mu sprzyja. Jest przystojny, inteligentny, nie narzeka na brak chętnych do uwodzenia. 
 
Dobra passa nigdy jednak nie trwa wiecznie. Jak mówi inne przysłowie: Nie ma zbrodni bez kary. Karząca ręka sprawiedliwość znienacka dosięga i Adama. Ku jego zaskoczeniu ręka należy do „zahukanej Szarej Myszy Polskiej”, niepozornej dziewczyniny, którą wprawdzie lubił i wspierał (w nauce matematyki i nabraniu pewności siebie), ale traktował z przymrużeniem oka. Taka tam zakompleksiona Hela, co fatalnie się ubiera i do trzech nie umie zliczyć. Hela podciągnęła się w rachunkach, a w manipulowaniu ludźmi przerosła nawet swego mistrza Adama, organizując przeciwko niemu krucjatę. Cóż, nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka, a raczej wyrzucili ze znajomych na „Society”. 
 
Jak wiadomo, nieszczęścia chodzą parami. Adama czeka więc kolejny cios – człowiek, który przez lata zastępował mu ojca, był powiernikiem, wzorem i towarzyszem górskich wypraw, okazuje się niegodny zaufania.  
 
I tu wracamy do wpływu braku ojca na życie Adama. Jaki związek ma ten brak z miłosnymi podbojami chłopaka, jego zachowaniem wobec kobiet (nie tylko chwilowych sympatii, ale też koleżanek z klasy, matki, babki)? Czy Adam zdoła uporać się z urazami z dzieciństwa, zagłuszyć brzęk kluczy, którymi rzucił ojciec, znikając z jego życia? Warto zajrzeć do książki. Wspomnę tylko, że pomoże mu przyrodnia siostra – „Maria niestety Lang” – dla której traumą był nie brak ojca, ale jego obecność. 
 
Na ostatniej stronie okładki wydawca napisał, że Adama można kochać albo nienawidzić. Faktycznie, jego poglądy i poczynania mogą wzbudzać różne emocje: niechęć, irytację, ciekawość, mogą nawet  inspirować. Mnie Adam przede wszystkim bawił – od pierwszej do ostatniej strony. To prawdziwy strateg w kontaktach damsko-męskich. Na czat wybiera się jak na wojnę – prowokuje „przeciwnika”, przewiduje jego posunięcia. Niewątpliwie dużo wie o ludziach, obserwuje ich i wyciąga wnioski. Jego uwagi na temat dziewczyn, a czasami i chłopaków (ich wyglądu, zachowania, sposobu myślenia) są trafne, choć nieraz kąśliwe. Domowe, szkolne i pozaszkolne doświadczenia Adama dają obraz współczesnych nastolatków wchodzących w dorosłość, która wcale nie jest łatwa. Wielka to zasługa autora, który umiał połączyć trudne tematy z lekkością języka.  
 
Książka wpisana na Listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej.